Kawiarenka Literacka Gimnazjum 26 w Łodzi

DG

Ciekawa jestem, jak odbieracie adaptacje filmowe bądź ekranizacje. Czy jest to Waszym zdaniem autonomiczne dzieło sztuki filmowej, czy raczej bryk z literatury? Które ekranizacje uważacie za szczególnie udane?

kicia13

Ja uważam, że adaptacje filmowe nie są wcale potrzebne (chyba że dla leniuszków) Smile

. Bardzo lubie czytać książki, bo wtedy mogę sobie wyobrazić wszystkie zdarzenia, krajobrazy i postacie, a filmy zabierają całą wyobraźnie.

Asieńka

To zależy... adaptacje są potrzebne, ale warto je obejrzeć po przeczytaniu książki. Pokazują one, jak książke odebrał ktoś inny (czyt. scenarzysta, reżyser). Może się okazać, że zinterpretowali coś inaczej niż my, więc pokazuje nowe poglądy. Kicia13 chyba miała na myśli tylko adaptacje lektur szkolnych (wnioskuje po haśle "dla leniusków" Smile

), ale przecież nie tylko one mają swoją ekranizcję.
Ulubione ekranizacje (Pani się na pewno domyśla Smile

): "Godziny" M. Cunningham'a (z resztą większość pozycji tego autora polecam)- moim zdaniem ekranizacja jets nawet lepsza od książki i jeszcze "Co się wydarzyło w Madison County?" J.R. Waller'a- obie pozycje są niesamowite, choć książka (zwłaszcza w oryginale) robi niesamowite wrażenie.

kicia13

Tak, chodziło mi o adaptacje lektur, ale tak samo uważam o ekranizacjach powieści i innych książek. Chociaż zgadzam się, że zawse można sobie porównać naszą wyobraźnie z pomysłami reżyserów i scenarzystów.

ziomcia

Ekranizacja książki to jej przedstawienie za pomocą filu w taki sposób, w jaki ją widział reżyser. Wink

Więc może się różnić od naszego. Dlatego lepiej najpierw przeczytać, a potem obejrzeć, żeby wyrobić sobie najpierw swoje zdanie o książce.
Ekranizacje Pottera - zadowalające, choć nie do końca. Wink

I wiele innych... Bo idealnej ekranizacji, takiej która spodobałaby się wszystkim, nie da się zrobić.

Asieńka

Tak, to prawda, ale też nie ma książki, która by się wszystkim podobała Smile